Marysia i Maciek

Marysia & Maciek - nietypowe wesele

Dzisiejszy wpis chciałbym poświęcić wyjątkowemu zleceniu, jakie miałem przyjemność ostatnio realizować. Muszę przyznać, że ten dzień nastroił mnie optymistycznie na wiele kolejnych tygodni. A to wszystko dzięki temu, że wyjątkowa Para Młoda, jak nikt inny, potrafiła zarażać dobrą energią ;)

To było niezwykłe, nietypowe i inspirujące wesele. Nie tylko ze względu na stopień niepełnosprawności ruchowej Narzeczonych. Wręcz przeciwnie! Zwykli uczestnicy wesela, jak ja i pewnie większość gości, zupełnie nie czuliśmy tego, że pod tym względem jest trochę inaczej.

A to wszystko dzięki ogromnemu pozytywnemu nastawieniu do życia Pary Młodej, którym wręcz zarażali wszystkich dookoła. Ja poczułem, że złapałem tego pozytywnego wirusa już w pierwszej minucie odkąd ich poznałem.

Potem było jeszcze lepiej …

Marysia, drobna, piękna i wiecznie uśmiechnięta brunetka, pracuje z młodzieżą w szkołach jako psycholog. A prywatnie uwielbia śpiewać i widać, że ma do tego talent. Jest aktywna, radosna, otoczona wieloma przyjaciółmi… Prawdziwy szczęściarz, z tego Maćka.

Maciek oczywiście nie pozostaje w tyle. Ma swoje studio nagrań, gdzie komponuje i nagrywa utwory. Obydwoje pokazują nam, jak pozytywnie powinniśmy żyć!

Fotografia ślubna: nowoczesność goni tradycję

Sesja ślubna tej wyjątkowej pary zaczęła się inaczej niż zwykle. Nie uczestniczyłem w samych przygotowaniach, ale to akurat nic dziwnego, ponieważ wiele par decyduje się na rozpoczęcie reportażu ślubnego od momentu spotkania się Pary Młodej. W tym przypadku było podobnie, ale inaczej. To Pani Młoda przyjechała do Pana Młodego, co dodało całej sytuacji magicznego i nowoczesnego charakteru.

Po jej przyjeździe odbyło się tradycyjne przywitanie i błogosławieństwo. Jak możecie zobaczyć w moim fotoreportażu, cały czas towarzyszyła nam radosna atmosfera. Ten bardzo wesoły pan na wózku to dziadek Maćka. Wyjątkowa osobowość!

Ciekawostką jest, jak blisko żyją ze sobą rodziny Pana i Panny Młodej. I to jeszcze przed sakramentalnym "TAK". Rodziny poznały się poprzez dzieci i ich wspólną rehabilitację. To pokazuje, że jeśli dwie osoby są sobie pisane, to znajdą się wszędzie.

Ślub odbył się w Kościele Parafialnym Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny u Ojców Franciszkanów. Przyjęcie weselne zostało zorganizowane w Jasiu Wędrowniczku, a zamiast tradycyjnego pierwszego tańca Marysia zaśpiewała piosenkę dla męża i gości. Było pięknie, artystycznie i bardzo romantycznie. W taki oto sposób rozpoczęło się wspólne biesiadowanie do samego rana.

Fotograficzna sesja plenerowa

W późniejszym terminie umówiliśmy się na sesję plenerową. Marzeniem Młodych było to, aby przeprowadzić ją w Pieninach, a dokładniej u podnóża Trzech Koron. Spotkaliśmy się w Sromowcach w hotelu „Nad Przełomem”, gdzie Marysia i Maciek mieli swoje pokoje. Następnie udaliśmy się do pobliskiej „Stadniny nad Przełomem”, która stanowiła idealne miejsce na wykonanie sesji fotograficznej. Naturalne, pokazujące serce przyrody, prawdziwe i piękne. W sesji uczestniczyły także konie. Jednak na samym pozowaniu do zdjęć się nie skończyło. Plener ślubny zakończyliśmy ogniskiem i pyszną kolacją, dzięki czemu miałem przyjemność spędzić jeszcze kilka dodatkowych chwil z tą wyjątkową parą. Napawać się ich optymizmem i razem z nimi cieszyć się ich miłością.

wstecz
Blog

  • Zadzwoń do mnie teraz
Dziękujemy za kontakt. Wkrótce oddzwonię.

Podaj swój numer telefonu a oddzwonię do Ciebie

b
c